Translate

sobota, 27 kwietnia 2013

1.Szansa

Próby robili w każdej wolnej chwili. Ich młode umysły były pełne nowych pomysłów a każdy z nich był skrupulatnie zapisywany i nagrywany. Tego dnia jak zwykle siedzieli w małej sali gimnastycznej pobliskiego gimnazjum. W powietrzu unosił się odór potu i starych trampek, ale to w niczym nie przeszkadzało, bo to w tym miejscu tworzyli swoje wszystkie piosenki już od pięciu lat.
- dobra, chwila przerwy, coś nam nie idzie!- krzyknął Adam. Gitarzysta był bardzo ambitny, wszystko co robił chciał robić jak najlepiej, dlatego to on odpowiadał za organizację prób i informowanie Mateusza o potrzebach zespołu.
- macie fajki?- rzucił Grzesiek. Po chwili wszyscy siedzieli oparci o ścianę z papierosami w rękach, mogli zapomnieć o wszystkim i pomarzyć.
- zobaczycie, kiedyś zagramy na wielkiej scenie. A ja po najlepszym koncercie będę wyrywać napalone fanki!- powiedział Patryk. Był to chłopak, który miał bardzo wysoką samoocenę. Od dziecka uczony gry na fortepianie, sam komponował, uwielbiał podrywać dziewczyny, był w tym naprawdę dobry.
- jaaasne Patryk! A tak serio, mi marzy się jakiś festiwal. Atmosfera  jest niesamowita, tego nie można porównać z koncertem w sali.- dodał z uśmiechem Maciek
- najpierw trzeba nagrać płytę, bo bez dobrej Ep-ki możemy zapomnieć o wyjściu z tej nory!- przerwał Adam
- to nie musisz być tak wybredny!- krzyknął Grzesiek
- co to niby miało znaczyć?!- odburknął Adam podnosząc Grześka za koszulę- to nie moja wina, że te próby to tragedia!
- tacy jesteśmy, możemy myśleć co nas czeka, ale jedyne na co możemy liczyć to posada u mojego starego w warsztacie, Zuza-ty możesz coś zrobić, ale my?! Stary, pogódź się z tym! Kto będzie nas słuchał?! A te twoje wizje idealnej piosenki, idealnego tekstu czy muzyki nic nam nie dadzą! Róbmy to co nam wychodzi! Możemy ewentualnie zagrać na festynie, taka jest smutna rzeczywistość!- po wyznaniu Grześka znowu zrobiło się cicho. Każdy bardzo uważnie myślał nad tymi słowami.
- to prawda, nie mamy szans- dodał ze smutkiem w głosie Maciek
 Adam wyszedł pozostawiając wszystkich.
- nie ma co się wkurzać, powiedziałem to co leżało mi na sercu i wam chyba też- skomentował Grzesiek
- ale wiesz jaki on jest- odpowiedział Zuza- chce być najlepszy a my nie nagraliśmy nic od roku i jeszcze ten koleś, który go okłamał z nagraniem płyty, ma prawo się burzyć.
- znam go od 13 lat i wiem, że nic go nie ruszy, zobaczycie zaraz wróci.
W tym momencie wrócił Adam, ale nie sam, razem z Mateuszem- menadżerem zespołu i chłopakiem Zuzy.  Oboje mieli uśmiechy od ucha do ucha.
-co jest?- spytał Patryk
- nigdy nie zgadniecie- powiedział Mateusz i przysiadł się obok Zuzy obejmując ją ramieniem
-no gadaj!- krzyknęła Zuza
W tym momencie odezwał się Adam:
- Pamiętacie jak kiedyś wpisałem nas do tego brytyjskiego konkursu młodych kapel? No wiecie, te formularze i pesele, jakieś pół roku temu? Ten no, chyba pamiętacie, można wygrać nagranie płyty w profesjonalnym studio?
-GADAJ!- krzyknął cały zespół
- no więc, dostaliśmy się na finał w Londynie!
Wszyscy  poderwali się, zaczęli krzyczeć, przytulać się sala pękała od radości, którą tak wylewnie okazywali muzycy. Po kilku minutach Mateusz uspokoił się i stanął tak aby każdy go widział i powiedział:
- dobra jest nieźle, mamy wielką szansę, nie możemy tego zmarnować. Konkurs jest za tydzień, lecimy w sobotę. Ja załatwiam bilety z naszej kasy. Wy macie się tylko przygotować najlepiej jak  to możliwe. Adam, wyciskaj z nich co się da!
- oczywiście!- potwierdził Adam i uśmiechnął się do siebie
-ale, hmm takie dość ważne pytanie. Co my zagramy?!- zapytał Maciek. Wywołał tym zażartą dyskusję.
Zespół po raz pierwszy spędził całą noc nad rozmyślaniem o jednej piosence. Ten wyjazd mógł zmienić ich przyszłość, tak wielka szansa mogła się nie powtórzyć. Musieli dać z siebie wszystko. Zuza, tak jak i reszta ,wiedziała, że to może być bilet do lepszego świata, do kariery i sławy. Już za tydzień mieli zagrać dla zagranicznej widowni. Wiele pytań nasuwało się przez ten czas: czy się spodobamy, czy mamy szansę na wygraną, co da nam wyjazd do Anglii?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz