Translate

sobota, 27 kwietnia 2013

3.On, ona i te klucze

Dziewczyna siedziała w pobliskim barze. Piła czwartego drinka i dopalała -nastego papierosa. Chciała zapomnieć. Zepsuła wszystko, przez nią zespół nie nagra płyty, przez nią wrócą do domu z niczym. Ale konkurs ciągle schodził na drugi plan kiedy tylko przypominała sobie ten widok, jej chłopak całował inną, w taki sposób nigdy jej nie objął "Kim jest ta sucz, czym go do siebie przekonała?". Myśli kłębiły jej się w głowie i ledwo w niej mieściły, Zuza czuła obrzydzenie ale też wstyd. Czy mogła popełnić jakiś błąd, może nie jest wystarczająco dobra?  Zastanawiała się co mogło być przyczyną. Zuza była ładną dziewczyną, miała piękne rudawe loki do pasa i głębokie brązowe oczy. Zawsze podobała się facetom,On jednak był jej pierwszym chłopakiem, o którego chciała walczyć. Z zamyślenia wyrwał ją właśnie Mateusz, który przysiadł się do niej i chwycił za rękę. Dziewczyna spojrzała mu w oczy i szybko ją zabrała.
-przepraszam, ona dla mnie nic nie znaczy, uwierz mi- powiedział
-jeśli to nic nie znaczy to nie wiem czy jesteś cokolwiek wart!-krzyknęła
-ale to tylko jedna głupia decyzja. Wybacz mi, to ciebie kocham
-jej też tak powiedziałeś?- zbliżył się i pocałował ją w szyję. Po chwili chłopak całował ją w usta. Dziewczyna wiedziała, że mu wybaczy, ale wtedy zaczęła dochodzić do niej myśl, że mogłaby tego nie zrobić. Oderwali się od siebie i spojrzeli sobie w oczy. Czy ona go kochała czy po prostu bała się być sama? Jak chłopak, który tak traktuje kobiety może być z nią?
W tym momencie podeszła do nich kobieta. Wysoka, elegancka brunetka po trzydziestce.
- witam mam na imię Gabrielle jestem główną asystentką od dziś do pani usług- Pani Zuzanna, wokalista Impression jak mniemam?-zapytała
-yy, tak, a o co chodzi?
- pan to pewnie menadżer zespołu? Zapraszam państwa na zewnątrz.
Para nie wiedziała co się dzieje, ale ciekawość kazała im iść prosto za tajemniczą kobietą. Wyszli na parking, Gabrielle podała Zuzi klucze.
-proszę szukać-dodała z uśmiechem. Zuzia chodziła po wielkim parkingu i klikała mały przycisk. Wreszcie zapiszczał a jej oczom ukazało się piękne czerwone, sportowe auto. Dziewczyna aż podskoczyła z radości.
-ale za co? Czy ono jest moje?-zapytała
-oczywiście, od dziś to pani własność. Szef nakazał zakupienie samochodu aby mogła pani bezproblemowo poruszać się po mieście. John- tu pokazała na miłego, starszego mężczyznę- będzie pani szoferem.
-do usług!- powiedział i zdjął czapkę
- ale dlaczego.?
- to jeszcze nie koniec. Zapraszam do samochodu, jedziemy do hotelu.- powiedziała asystentka
- chwila, Mateusz a co z chłopakami?
-musi pani mówić po angielsku, bo się nie dogadamy.
- mówiłam do mojego chłopaka, ale dobrze zapytam się pani, czy mogą z nami pojechać jeszcze cztery osoby?
- chodzi pani o resztę zespołu?-zapytała Gabrielle
- mniej więcej
- już są na miejscu, tam wszystko pani wyjaśnimy razem z moim współpracownikiem Benem.
Dotarli do hotelu po kilku minutach. Miejsce było bardzo wytworne, Zuzia czuła się nieswojo wchodząc tam w podartych trampkach. Wjechali windą i poszli na koniec korytarza a Gabrielle otworzyła przed parą dwuskrzydłowe drzwi. Przed oczami ukazał im się największy hotelowy apartament jaki widzieli w życiu. Był bardzo przestronny i stylowo umeblowany. Kobieta poprowadziła ich do salonu, tam spotkali resztę ekipy. Wszyscy usiedli na długiej kanapie i czekali na Gabrielle, która miała wrócić z Benem i wyjaśnić im całą sytuacje. Po kilku minutach przyszli.
-przepraszamy, że musieli państwo czekać. Nazywam się Ben, będę waszym nowym menadżerem pomocniczym. Teraz potrzebna wam będzie pomoc.
- razem z Benem jesteśmy do państwa usług. Dziś jest dość późno, ale zdążymy jeszcze omówić najważniejsze kwestie dotyczące jutrzejszego dnia. Pani Zuzanno, proszę za mną, reszta zostaje z Benem. Zaraz wszystkiego się państwo dowiedzą.
Kobiety weszły do małego, ale przytulnego pokoiku. Gabrielle nakazała dziewczynie usiąść.
- przykro mi widzę pani minę, ale na razie nakazano nam o niczym nie informować. Jutro pójdziecie państwo na kolacje tam podane zostaną wszystkie informacje. Ma pani do dyspozycji 3000 funtów, jutro pójdzie pani na zakupy i wybierze coś eleganckiego. To jest pani pokój, dobranoc.
-chwilka, a czy hmm, mogłabyś mi pomóc?
- jak to, w czym?
- w wyborze sukienki i butów i torebki, ja, ja się na tym nie znam. Całe życie w trampkach. A tak przy okazji jestem Zuza- powiedział podając rękę- miło mi, możemy sobie mówić na ty?
-yym no nie wiem sama. Chociaż... co tam! no dobrze, jutro o 10 pod hotelem, do zobaczenia...Zuza.- powiedziała po czym uśmiechnęła się i wyszła.




3 komentarze:

  1. Hmm, tajemnicza sprawa :) Czekam na c.d :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie piszesz, opowiadanie wciąga ;) jeśli mogłabym zwrócić na coś uwagę, to lepiej wygląda jak wypowiedzi w dialogach zaczynasz z dużej litery ;) czekam na kolejny rozdział. Cheers ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję za umieszczenie mnie na tej liście :D Zaraz jak dodam rozdział u siebie, zabieram się do czytania Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń